Czy ktoś ma podobnie i równie często spotyka go taka sytuacja, że grając ważny mecz nagle tracicie bramki w minucie 90+ która ostatecznie decyduje o porażce lub remisie? W poprzednim sezonie takie mecze zdarzały się często które w sumie zaważyły o ostatecznej pozycji w lidze. Ten sezon się dobrze nie zaczął a znów mecz zremisowany w 95' meczu :D Już powoli nawet nie zaskakują mnie sytuacje kiedy mecz z wyniku 2-1 kończy się 2-3 po bramkach z ostatnich minutach... Biorę tutaj pod uwagę mecze z Ligi i LŚ w pucharach nie chciałoby mi się liczyć.
Może ktoś ma na to jakiś pomysł? Kondycja zawodników ma coś z tym wspólnego czy po prostu mam takiego pecha? :D